25.12.12

Początki, ale też witam

Jakieś dwa lata temu poznałam się z Gimpem i tak od tamtej pory przy nim trwam. Wiele razy miałam możliwość przerzucenia się na Photo Shopa, ale za każdym razem wracałam do tego darmowego programu. 
Najpierw odwiedziłam stronę z tutorialami do Gimpa, ale z nich nie skorzystałam, bo mnie nie nasyciły. Szukałam... pragnęłam wręcz, czegoś innego. Zaczęłam więc w tą zabawę sama się bawić. Jak to na początki bywa, rozpoczęłam od łatwych rzeczy, korzystając ze znalezionych w internecie stocków - na oczach szło mi najlepiej:



Ale to dalej nie było to, na co miałam ochotę. Dlatego małymi, a nawet bardzo małymi kroczkami zmierzałam dalej, angażując się w gimpową sprawę coraz bardziej. W końcu powstały dwie pierwsze fotomanipulacje:


Nie były nawet dobre, ale wtedy bardzo mi się podobały. W końcu pierwsze prace, więc komu by się nie podobały? Byłam demotywowana przez różnych ludzi i na różnych stronach - ta pierwsza praca z zamkiem została ukryta przed administratora pewnej strony przez to, że uznali ją za zbyt słabą technicznie. Mieli racje. 

Właściwie, to od razu chciałam przeskoczyć pierwsze kroki, gdy jest się zielonym i nic się nie potrafi. Od razu chciałam robić lepiej, ba!, to za mało - chciałam robić dużo lepiej!, chciałam być lepsza od osób, które podziwiałam od kilku lat! No ale mi nie wychodziło... Więc co najłatwiej zrobić? Poddać się. I tak też właśnie zrobiłam. Pożegnałam Gimpa na jakiś czas, chyba na jakieś pół roku. Jak się jednak okazało, za bardzo spodobało mi się to, że mogłam tworzyć nowe światy, ludzi, rzeczy... Najpierw przejrzałam angielskie tutoriale na PS'a i zaczęłam je przerabiać na Gimpa. Myślę, że właśnie dzięki temu pogodziłam się z tym programem i trwam przy nim dalej.

Blog poświęcam moim pracom. Nie tylko graficznym - od czasu do czasu lubię sobie coś napisać. Być może wrzucę kilka tutoriali, małych porad. Być może nie. Się zobaczy.

Takie były moje początki. I jeszcze przywitać się muszę...

Więc witam! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz